środa, 28 stycznia 2015

ROZDZIAŁ 14

Pocałował mnie w policzek, nie opuszczając dłoni.
-Co się stało? - zapytał
-Marco.. - Powiedziałam i ponownie się popłakałam, przytulając  się do Reusa.
-Emi powiedz mi co sie z tobą dzieje.
-Siadaj-powiedziałam, wskazując na skórzaną kanapę.- chodzi o to, że nie wiem co robić. Zależy mi na tobie, ale narazie chyba nie mogę ci ponownie zaufać. - tłumaczyłam przez łzy.
-Emilka, rozumiem cie. Zraniłem twoje serce, rozumiem potrzebujesz czasu. Ale pamiętaj, że będę na ciebie czekał, ile tylko będzie trzeba.- odrzekł Marco.
-Mam nadzieję, że nie długo. 
-Nie płacz już-odpowiedział.- idziemy oglądać film halo halo- krzyczał Reus na cały dom, a ja nie mogłam przestać się śmiać.
Piłkarz wybrał film ,,Wygrać miłość". Marco romantyk (haha). Siedzieliśmy zajadając się popcorn'em i popijając Coca-Colą. Może i nie powinniśmy, bo musimy przestrzegać diety, ale czasem trzeba. Marchino (czyt. Markinio) objął mnie ramieniem, a  ja oparłam swoją głowę o niego.. 
Gdy film się skończył, postanowiliśmy porobić sobie zdjęcia, tak na pamiątkę. Jedno z naszych ,,selfie" szczególnie nam się spodobało. Marco wstawił je na instagrama z dopiskiem: ,,Best evening with my friend♥♥". Korzystając z okazji, że Reus poszedł załatwić swe potrzeby, a zostawił swój telefon, niezablokowany telefon, postanowiłam wstawić mu tzn. ,, karniaka". Weszłam na instagrama piłkarza i wstawiłam swoje zdjęcie z napisem: ,,Marco come back from toilet haha". 
Oczywiście gdy pomocnik wyszedł z toalety i zobaczył, że siedzę z jego telefonem, udawał, że ma ,,focha".
-Oj no Marcoooo, nie fochaj się...
-.....
-Marco!!
-....
-Co mogę zrobić, żebyś nie był zły nooo - ciągnęłam.
Marco nic nie odpowiedział, tylko wskazał palcem na swoje usta.
-O nie nie nie!! - zaśmiałam się
-To nie! - powiedział stanowczo, jednak dalej udawając.
No więc pocałowałam mojego przyjaciela. Ależ oczywiście Marco nie chciał się odczepić, to mistrz postanowił u mnie przenocować.
*RANO, DOM EMILKI*
Obudziłam się jeszcze przed pobudką Reusa, Postanowiłam zrobić mu pyszne śniadanie. Szybko pobiegłam do sklepu po rogaliki i potrzebne rzeczy, wróciłam po 10 minutach. Założyłam na siebie luźne ubrania i poszłam do sypialni, w której słodko spał piłkarz. Usiadłam na Marco, Dałam mu buziaka w policzek, na jego torsie postawiłam tacę ze śniadaniem i szturchnęłam piłkarza delikatnie, ale oczywiście Reus nie umiał spokojnie się obudzić tylko zaczął sie przewracać z boku na bok i przewrócił całe śniadanie wraz ze mną na podłogę.
-Reus! - krzyknęłam
-O boże hahahaa- zaczął się śmiać, podczas gdy ja dalej leżałam na podłodze.-Już ci pomagam.
Marco pomógł mi wstać, ale podniósł mnie tak niefortunnie, że dzieliła nas niebezpiecznie bliska odległość. Spojrzał mi w oczy, a ja nie mogłam mu się oprzeć. Jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje. Spojrzałam mu w jego ciemnozielone tęczówki, on przeczesał mi moje włosy, objął mnie w talii, przybliżył do siebie i czule, jak nigdy - pocałował. Chyba jednak jesteśmy sobie pisani...
-Prze-prze-przepraszam.. Nie pownieniem...- powiedział Reus oddalając się ode mnie.
-Nie Marco. To nie twoja wina. Jesteśmy chyba sobie stworzeni. Nic na to nie poradzimy. - odpowiedziałam.
-Naprawdę tak uważasz?
-Tak, nie ma co udawać. Ale to nie znaczy, że jesteśmy razem Marcinio- powiedziałam i poczochrałam jego blond włosy i pocałowałam w policzek.
-Dobrze. - odwzajemnił pocałunek.
Piłkarz zrobił sobie nowe śniadanie i poszliśmy pobiegać. Przebiegliśmy dookoła Parku, później dookoła Iduny i wróciliśmy do domu. Gdy byliśmy już w domu Marco zaczął:
-Emilka, ale ja...- niestety nie dokończył, bo do domu wparowała...
----------------
W końcu!! :D
4 komentarze- kolejny rozdział :)

4 komentarze:

  1. Matko! Kto wparował!!?!?!
    Rozdział super :) Szkoda, że z takim opóźnieniem sprawdzam ask'a i czytam rozdziały ;''''')
    Czekam nn :**** Muszę się dowiedzieć kto im przeszkodził! Hahah :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział ! czekam na kolejne!! ;3

    OdpowiedzUsuń