wtorek, 24 marca 2015

ROZDZIAŁ 17

Na imprezie byli: Mats z Cathy, Łukasz z Ewą, Kuba z Agatą, Ilkay z Silą, Nuri z Tugbą, Roman z Lisą, Marcel z Jenny, Mitch z Rhiri, Sebastian z Tiną, Mario z Ann, ja i Robert no i Marco. Piliśmy, bawiliśmy się, tańczyliśmy - wszystko do ,,białego rana''. Reus uśmiechał się, ale ja, jako jego dobra kumpela, wiedziałam, że jest bardzo przygnębiony.
*OCZAMI MARCO, RANEK*
Obudziłem się w siebie w domu. Jak ja się tu znalazłem?! Wstałem z łóżka, podszedłem do lustra  i zobaczyłem, że wyglądam jak jakiś potwór. Wczoraj chyba nieźle się upiliśmy. Spojrzałem na zegarek, a tam widniała godzina 13:48 (?!?!?!). Ubrany i uporządkowany położyłem się na łóżko i włączyłem mojego laptopa. Zalogowałem się na Facebook'a, miałem miliony powiadomień, wiele wiadomości. Przerwał mi dzwonek do drzwi.
-Emilia?! Co ty tu robisz?!
-Dobrze słyszeć twój głos. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko dobrze. Jestem strasznie zagubiona w tym momencie, a czas dalej płynie, tęsknie Marco. - rozpłakała się.
-Emilka! Nie płacz kochana. Dziękuję, że przyjechałaś!
-Właściwie to już idę. Musiałam ci to powiedzieć, bo chyba by mnie rozniosło. Przepraszam, pa.- chciała odejść, ale szybko zareagowałem.
-Nie idź się Emcia! - krzyknąłem.
-Nie mów tak do mnie. Znajdź sobie inną, lepszą dziewczynę. Nie jestem ci już potrzebna. Pewien rozdział w naszych życiach właśnie się kończy Marco. - powiedziała.
-Wejdź. - wskazałem na kanapę, a Polka na niej usiadła. -Nic się nie zmieni, nikt cię nie zastąpi. To jest trudniejsze z każdym dniem i przepraszam, że to potoczyło się w ten sposób. Cóż. Próbowałem żyć bez ciebie, ale ja tak nie umiem, gdy przeczytałem sms-a łzy płynęły z moich oczu nieubłaganie, a za każdym razem gdy ciebie nie ma - czuję pustkę. Jestem rozdarty w środku i to BARDZO- powiedziałem akcentując słowo ,,bardzo".
-Ale Marco.. Jak ja mam ci dalej ufać, wiedząc, że mnie zdradziłeś? Powiedz mi jak? - powiedziała przez łzy.
-Nie przespałem się z nią, byłem pijany, nie doceniłem tego co dla mnie zrobiłaś, ile dla mnie poświęciłaś... Pocałowałem ją, to wszystko. Tylko tyle, wiem jestem idiotą, wybaczysz mi kiedyś? - odparłem z łzą spływającą po moim prawym policzku.
-AŻ tyle Reus. Kochałam cię. Właściwie to kocham nadal, lecz potrzebuję czasu..
-Ale wybaczysz mi? - ponownie zapytałem.
Nagle do domu wszedł Lewy.
-Oj sory to ja idę. - odpowiedział szybko.
-Nie, nie, ja właśnie wychodziłam. - powiedziała Polka przez łzy, kątem oka spoglądając na mnie -  swojego byłego chłopaka. Właśnie. Byłego...
 *OCZAMI EMILII*
Wyszłam z domu Marco, kierując się w stronę domu Ani. Mówiła mi, że wyjeżdża dziś do Polski, ale może jeszcze zdążę się z nią spotkać. Po 20 minutach byłam na miejscu. Zadzwoniłam do drzwi i okazało się, że zdążyłam przed wyjazdem Anny.
-E-E-EMILKA?! -krzyknęła rzucając się mi w ramiona.
-Hej- powiedziałam uśmiechając się przez łzy.
-Wchooodź- otworzyła szerzej drzwi, a ja zdjęłam bluzę i usiadłam na kanapie. -Opowiadaj. Co się stało- powiedziała przejęta.
-Rozmawiałam z Marco, to chyba naprawdę koniec...- i w tym momencie wybuchłam; nie mogę pojąć, czemu to tak się skończyło.. Moja przyjaciółka od razu mocno mnie przytuliła.
-Spokojnie.. Zostaniesz dzisiaj u mnie.
-A-a-ale miałaś jechać do Polski - odrzekłam.
-Zgrupowanie zacznie się jutro, trening mogę sobie odpuścić. Zostajesz tu i koniec kropka.
-No dobrze..
Jak powiedziała Ania, tak zrobiłam. Polka zrobiła nam zdrowy napój z jej przepisu oraz szaszłyki z dyni i cukinii - przepyszne! Oglądnęłyśmy film: ,,Wkręceni 2", by mnie trochę uspokoić i poprawić humor. Robert został wygoniony z domu, więc pojechał do Mario.
*OCZAMI ROBERTA* 
-Słuchaj Mario - powiedziałem nawet nie pytając czy mogę wejść do środka.
-No co, co znowu haha- zaśmiał się Niemiec.
-Byłem świadkiem dziwnej sytuacji. Emilka wróciła..
-CO?!- przerwał Mario.
-Nie przerywaj-odpowiedziałem, a mój przyjaciel tylko przytaknął. -Marco był zapłakany, Emcia to już w ogóle.. Jak gadałem z Reusem to powiedział mi, że on nie wytrzyma, że ją kocha i tak dalej. Martwię się o niego stary. - opowiedziałem.
-Kurna.. Ale mam pomysł! -Odpowiedział Gotze po czym zawołał swoją dziewczynę - Ann.....
-----------------------------------
Wiem, że krótki, przepraszam :) Ale mi osobiście bardzo się podoba :P Potrzymam was w niepewności co do pomysłu Mario... :* :*
Pozdrawiam :) :) :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz