-Dzień dobry tu doktor Michalski.
-Dzień dobry..
-Czy mam przyjemność rozmawiać z Panną Emilią Kowalską?
-Tak, czy coś się stało?!
-Przed chwilą przywieziono pani matkę, jest nieprzytomna, pijana i wykryto u niej 3,4 promila alkocholu. W takich przypadkach musimy powiadomić rodzinę.
-O matko! Nie moge teraz przyjechać!
-Nie musi pani, zajmiemy się pani matką. Tylko musi pani wyrazić zgodę na płukanie żołądka...
-Oczywiście! zgadam się! proszę zrobić, żeby jej się nic absolutnie nie stało!
-Nie ma sprawy, trafiła na profesjonalną załogę.- wyczułam jak doktor się lekko uśmiecha. - Do widzenia.
-------------------------------------
Nic nie odpowiedziałam. Zaczęłam rozmyślać czemu mama to zrobiła, pewnie dlatego że wyjechałam... Ale nie żałuję! Jestem w końcu dorosła! Wolna! JESTEM W DORTMUNDZIE!
Zanim się obejrzałam, byłyśmy już pod domem mojej przyjaciółki. Wow! Robił wrażenie! Niesamowity!
Gdy weszłam do środka, było zwyczajnie, jak w domu, ciepło, przytulnie, ale jednak jedna rzecz mnie dręczyła. MICHAŁ. Zostawił mnie dla Sylwii... No cóż. Widocznie tak miało być.
*NASTĘPNY DZIEŃ*
Wstałam rano, ogarnęłam się, przebrałam w ubrania stosowne do pogody, włosy związałam w niedbałego koka i zeszłam zjeść śniadanie. Na dole zobaczyłam Michała, co mnie strasznie zdenerwowało, ale postanowiłam się nie odzywać. Jednak nie było mi to dane....
-Zjesz coś? - zapytał.
-.....
-Mówie do ciebie!
-Teraz to mówisz.....- mruknęłam cicho, jednak wszystko usłyszał.
-Przepraszałem cię miliony razy kotku... - Mruknął zbliżając się do mnie..
-Odejdź ode mnie! Dobrze wiesz że nie chcę cię znać!!! - krzyknęłam ze łzami w oczach..
-Ale ja cię nadal kocham!!! - powiedział już spokojnie..
-Skoro mnie tak kochasz, to Czemu mi to zrobiłeś? - zapytałam z ciekawości.
-Wtedy się pokłóciliśmy, to było pod wpływem emocji przysięgam..
Błąkałam się po mieście zastanawiając się czy dobrze zrobiłam przylatując do Dortmundu. Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka i gdy spojrzałam w górę, oczom nie wierzyłam!! Przede mną stał MARCO REUS we własnej osobie!!! Spojrzał się na mnie jak zahipnotyzowany.. Patrzyłam na niego tak samo, ale w końcu wykrztusiłam z siebie parę słów:
-Prze...przep...przepraszzam -m-m...
-Nie ma sprawy haha- uśmiechnął sie do mnie blondyn.- mam nadzieję, że jeszcze kiedyś sie spotkamy, bo muszę już lecieć na trening! paaa!!-usłyszałam z oddali.
-Pa! Do zobaczenia!!!
Całą dalszą drogę szłam uśmiechnięta- nie dowierzałam w to co się stało!
Wchodząc do domu doznałam szoku....
w drzwiach stał Michał w samych bokserkach!!
Ominęłam go, ale on złapał mnie za nadgarstek i podciągnął do siebie..oparł o scianę i zaczął mnie całować coraz niżej i niżej, aż zaczął mnie rozbierać.. ciąglę cię wyrywałam, ale on miał przewagę, bo był 100 razy silniejszy... Byłam załamana tym, że Sylwia własnie pojechała na wycieczkę z drużyną. Gdyby tu była, do niczego takiego by nie doszło!!
Ktoś zaczął dobijać się do drzwi, a mój były był bardzo wkurzony i jeszcze bardziej mnie całował.. Na szczęście do domu wparował nie kto inny jak... Marco! Uf... Była bezpieczna! Podbiegł do Michała i oderwał go ode mnie, przy okazji zadał mu kilka ciosów w twarz i wywalił go z domu.
Podał mi ubrania i krzywo się uśmiechnął. Podszedł bliżej mnie, ale chyba wyczuł, że nie mam ochoty na żadne całowanki. Stanął przede mną i otarł i łzy spływające po moich policzkach i złapał mnie za ręcę.
Był taki opiekuńczy... kazał mi usiąść na kanapie i przykrył mnie kocem. Zrobił mi herbatę i usiadł obok mnie.. Włączyliśmy film i nie wiem nawet kiedy, oparłam się na jego ramieniu i usnęłam...
*NASTĘPNY DZIEŃ*
Obudziłam się aż o 12:00 i sama sobie się zdziwiłam ( obudziłam się w mojej sypialni co było jeszcze dziwniejsze). Zeszłam na dół, a to co tam zastałam....Brak słów....
-------------------------------------------
No i mamy 1 rozdział kochani!!
To była prawdziwa męczarnia ale się udało haha :D
Kolejny rozdział w najbliższą sobotę!! <3 p="">3>
Proszę o jakiś znak, że jesteście, że czytacie :)
CZYTASZ----> KOMENTUJESZ---->MOTYWUJESZ! <3 font="">3>